Pieski

Szczenie bez metryczki

Jakiś czas temu umieściłam na stronach tekst Carol Rauch o wyborze szczenięcia. Chciałabym powrócić do tej sprawyjeszcze raz. Jakiś czas temu umieściłam na stronach tekst Carol Rauch o wyborze szczenięcia. Chciałabym powrócić do tej sprawyjeszcze raz.
Rasa bouvier des flandres nie jest zbyt popularna. W momencie, kiedy na dzień 31 grudnia 2001 było zarejestrowanych 233 psy i suki, można wręcz powiedzieć, że jest to rasa bardzo mało popularna. Jednak każdy poszukujący szczeniaka znajdzie go lub będzie musiał po prostu poczekać na kolejny miot. Chciałabym bardzo ostrzec wszystkich potencjalnych właścicieli przed kupowaniem bouviera z miejsca innego niż zarejestrowana w Związku Kynologicznym hodowli. Spotkałam się niedawno z kilkoma takimi ogłoszeniami. Tym bardziej boli, jeżeli suki niehodowlane są pokrywane przez reproduktorów ze znacznymi osiągnięciami. Osoby kupujące najczęściej kierują się tym, że oni nie będą wystawiali psa na wystawach, nie będą go rozmnażali, oni chcą mieć tylko przyjaciela. Niby mają rację, ale jakie są niebezpieczeństwa zakupu szczeniaka z takiej niby hodowli. Po pierwsze zgodnie z regulaminem hodowli psów rasowych §7 pkt. 4 "Brak zarejestrowanego przydomka uniemożliwia wydanie metryk dla szczeniąt", innymi słowami szczenię bez papierów jest mieszańcem lub tylko psem w typie bouviera. Nie mamy pewności, co wyrośnie z takiego szczenięcia. Ojca możemy znać, ale matka może tylko przypominać psa tej rasy. Nikt nie wie, jaka krew płynie w jej żyłach. Może się okazać, że wyrośnie pies z dłuższą sierścią, ale to będzie jedyna cecha wspólna z bouvierem.
Po drugie - zdrowie. Nie tylko wygląd jest tutaj ważny. Ważne jest przede wszystkim zdrowie. Dorosły pies musi być przebadany pod kątem dysplazji stawów biodrowych. W tym przypadku wynik prawidłowy to HD-A lub HD-B. Oznacza to, że pies jest zdrowy i szczenięta po nim też nie będą chorowały na dysplazję. Oczywiście choroba ta może się pojawić, ale będzie to raczej wynikiem nieprawidłowego prowadzenia przez właściciela, a nie dziedziczona. Dobrze też, jeżeli właściciel suki lub psa zbada zwierzę pod kątem dysplazji stawów łokciowych. Nie jest to badanie obowiązkowe, ale jeżeli miałabym do wyboru szczenięta pod tak przebadanych rodzicach i drugi miot po rodzicach bez badań stawów łokciowych, to wybrałabym ten pierwszy. Nawet jeżeli cena byłaby wyższa. Do serii badań nadobowiązkowych można dorzucić jeszcze badanie oczu i serca. Wszystkie te badania są dość kosztowne. Wydaje mi się jednak, że hodowca dbający o dobre imię swojej hodowli obowiązkowo przebada zwierzę na dysplazję bioder. Pozostałe badania nie są obowiązkowe, ale mile widziane J Natomiast pseudohodowca chyba by nie pomyślałby o tym. On raczej kieruje się myślą, że dobrze by mieć szczenięta, czyli jest to sprawa niezbyt przemyślana. Albo twierdzi, że suka dla zdrowia powinna chociaż raz w życiu urodzić. Co nie da się ukryć, jest wierutną bzdurą. I w jednym i drugim przypadku nie kieruje się dobrem szczeniąt.
A co się stanie, jeżeli nie sprzeda maluchów? Zostanie w domu cała gromadka? Jeżeli są to szczenięta z hodowli, to można jest wystawiać, pokazywać światu i zawsze jest szansa na znalezienie domu. A w przypadku maluchów "z nieprawego łoża"?
Wracając do badań. Przyniesie człowiek do domu malucha, pokocha go, a po jakimś czasie okazuje się, że psiak ma kłopoty ze stawami. Leczenie operacyjne jest dość kosztowne. Taki pies już nie może brać tak czynnego udziału w życiu. Może się skończyć nawet uśpieniem. Czy warto oszczędzać i kupować u pseudohodowcy?
Po trzecie - psychika. Kupując szczeniaka nie możemy zapomnieć, że charakter jest dziedziczony. Oczywiście właściciel ma ogromny wpływ na wychowanie malucha. Jednak jest większe prawdopodobieństwo, że potomstwo agresywnego psa lub suki też będzie agresywne. Zwierzęta hodowlane przechodzą testy psychiczne. A co w przypadku zwierząt niehodowlanych? Czy ktoś się zastanawia, czy ich charakter zostanie odziedziczony? Jeżeli pies jest agresywny właściciel może powiedzieć, że on po prostu taki jest. Ale czy pomyśli o przyszłym właścicielu szczenięcia po takim ojcu lub matce? I co wtedy, kiedy sobie nikt nie będzie umiał poradzić z takim psem? Oddać? Uspić? Każdy agresor jest niebezpieczny, ale wielki, ciężki bouvier jest w stanie chyba wszystko pokonać. I niestety, ale nie można agresji tłumaczyć teorią dominacji. Teoria ta sprawdza się w stadach jednogatunkowych, ale nie w wielogatunkowych. A tak właśnie jest w przypadku człowieka i psa.

Podsumowując. Przestrzegam wszystkich potencjalnych właścicieli przed kupnem szczeniaka spoza hodowli. Można trafić na wspaniałego przyjaciela, ale można też przyprowadzić do domu psa podobnego do bouviera, schorowanego i agresywnego. Szczenięta z hodowli pochodzą od sprawdzonych rodziców, przebadanych pod kątem dysplazji i o stabilnej psychice. Lepiej wydać więcej pieniędzy, ale wziąć szczenię ze sprawdzonego miejsca. Przypuszczam, że hodowca widząc prawdziwego przyjaciela szczeniaka, zgodzi się na rozłożenie zapłaty na raty. Można kupić też na warunkach hodowlanych. Ale o tym, to powinno się już rozmawiać z hodowcą.
  Jeśli niechcesz kupowac psa z rodowodem weź go ze schroniska. Tam na ciebie czeka milion psich serduszek które czekają by kogoś pokochac.
Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery